Pięciolatek zginął pod kołami autokaru

Tragedia wydarzyła się w środę wczesnym popołudniem w Kutnie. Chłopiec zmarł na miejscu

Z policyjnych ustaleń wynika, że malec szedł z babcią ulicą Barlickiego w centrum Kutna. - W pewnej chwili wyrwał się opiekunce i wybiegł na jezdnię. Wpadł pod rozpędzony autokar - mówi podinspektor Magdalena Zielińska z komendy wojewódzkiej policji w Łodzi. Wszystko wskazuje, że kierowca autokaru był trzeźwy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.