- Odezwało się z pytaniami bardzo wiele podmiotów - mówi Adam Pustelnik, wiceprezydent odpowiedzialny za sprzedaż lotniska w Łodzi.
25 głosami "za" rada miejska poparła pomysł magistratu, by sprzedać udziały w lotnisku na Lublinku. Władze Łodzi podkreślają, że chodzi nie o to, by zarobić, lecz by wykorzystać jego potencjał.
- Ktoś, kto zdecyduje się tyle kupić, nie będzie mógł sam podejmować decyzji o przyszłości lotniska - zauważa w rozmowie z "Wyborczą" Michał Marzec, były prezes lotniska w Łodzi i na Okęciu, dziś doradca kilku portów lotniczych w Polsce.
- Mówienie o cargo jest próbą łagodzenia wrażenia związanego z tym, co nastąpi później. Nie oszukujmy się - jeżeli ktoś kupi te tereny, to przecież po to, by realizować swoje plany, a nie plany władz miasta - mówi o przyszłości lotniska w Łodzi prof. Michał Mackiewicz, kierownik Katedry Funkcjonowania Gospodarki na Uniwersytecie Łódzkim.
- Cargo to jedna z dróg, absolutnie nie jedyna. Łódź powinna stawać na głowie i walczyć przede wszystkim o powrót ruchu pasażerskiego - mówi o przyszłości lotniska w Łodzi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Przez ostatnie lata łódzkie lotnisko było większości łodzian potrzebne, niczym Miś z filmu Barei.
- Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby dokładać do tego projektu wiele milionów każdego roku - podkreślają władze Łodzi. I dlatego chcą sprzedać udziały w lotnisku na Lublinku. Ile, komu i w jakim celu?
Wszystko wskazuje na to, że wiosną z lotniska w Łodzi polecimy na Ukrainę. I to aż do trzech miast.
Fatalne wieści dla lotniska w Łodzi. Z systemu rezerwacyjnego znikają połączenia z Łodzi do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Niewykluczone, że trasa do Dublina i East Midlands zniknie na zawsze i zostaną nam tylko loty do Londynu Stansted.
Ryanair znów zawiesza połączenia z Polski. Niestety wszystko wskazuje na to, że z lotniska w Łodzi znów przez jakiś czas nie będą latać żadne samoloty rejsowe.
- Nie spałam całą noc, zastanawiałam się, czy przylecieć na święta, czy nie. Przeważył fakt, że moja mama jest chora - mówi pani Małgosia, która była w przedostatnim samolocie z Wielkiej Brytanii, jaki wylądował w poniedziałek na lotnisku w Łodzi. Przed wejściem w życie decyzji rządu o zawieszeniu połączeń z Wielką Brytanią. Po tym, jak wykryto tam nowy szczep koronawirusa.
Ryanair wznawia loty z lotniska w Łodzi do Anglii i Irlandii.
W przyszłym roku miejskie spółki otrzymają z budżetu miasta ponad 80 mln zł. Najwięcej - Port Lotniczy Łódź, MPK i Miejski Ogród Zoologiczny.
Rząd przekazał wreszcie 142 mln zł, które obiecał lotniskom już wiosną. Mimo zapewnień, że wsparcie otrzymają wszyscy, pieniądze trafiły tylko do portów z udziałem skarbu państwa. - Czujemy się perfidnie oszukani - oburzają się władze lotniska w Łodzi.
Z powodu lockdownu w Anglii Ryanair zawiesza połączenia do tego kraju. Znikają m.in. dwie trasy z Łodzi. To oznacza, że z łódzkiego lotniska przez jakiś czas nie będzie latał żaden rejsowy samolot.
Ryanair znów tnie zimowe połączenia. Niestety zawiesza trasę z Łodzi do Dublina.
Miejskie spółki z powodu epidemii koronawirusa straciły bardzo dużo pieniędzy. Najwięcej w tym roku trzeba było dołożyć do MPK Łódź.
Ruch pasażerski nie odbuduje się przez lata, a niedaleko Łodzi ma wyrosnąć CPK. Władze miasta rozważają więc sprzedaż lotniska. Gdyby do niej doszło, byłby to pierwszy taki przypadek w Polsce.
- Rozważamy różne opcje, łącznie ze sprzedażą całościowych udziałów. Będziemy szukać inwestorów wśród wschodnich przyjaciół - zapowiada Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.
Ryanair zapowiedział cięcia lotów. Niestety dotyczy to także lotniska w Łodzi.
Łódzcy posłowie opozycji żądają, by rząd PiS przekazał lotniskom pieniądze, które obiecał już kilka miesięcy temu, po wybuchu epidemii koronawirusa. - Nie ma wyborów, nie ma pieniędzy - podkreślają.
- W maju byliśmy rozczarowani, zaniepokojeni, że pomocy tak długo nie ma. Dziś mamy wrzesień i jesteśmy już wkurzeni - mówi Anna Midera, prezes spółki zarządzającej lotniskiem w Łodzi.
Władze lotniska w Łodzi szacują, że z powodu epidemii koronawirusa osiągną w tym roku o 6 mln zł niższe przychody. Mimo to magistrat będzie musiał dopłacić do jego działalności mniej, niż zakładano. Bo aż tak ucięto koszty.
Mimo zapowiedzi Voyage Air wciąż nie uruchomił regularnego połączenia między Łodzią a Warną. Przedstawiciele lotniska w Łodzi już raczej nie wierzą, że to się zmieni.
We wtorek, 7 lipca, z lotniska w Łodzi miał wylecieć pierwszy samolot do Warny. Nie poleciał z "przyczyn technicznych". I nie, nie chodzi o usterki.
Na łódzkie lotnisko przyleciał pierwszy od początku pandemii koronawirusa samolot pasażerski. Wznowienie ruchu lotniczego nie oznacza jednak dla portu końca problemów.
Po zdjęciu obostrzeń wywołanych epidemią koronawirusa lotnisko w Łodzi szykuje się do wznowienia połączeń. W pierwszej kolejności - na Wyspy Brytyjskie.
Opozycja domaga się wycofania z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Rząd PiS nie tylko nie zamierza rezygnować, ale i zapowiada, że plan finansowy przedstawi już w czerwcu.
Rząd PiS poinformował, że 142 mln zł dotacji, które przeznaczy na ratowanie lotnisk w Polsce, zostanie rozdzielone na 14 portów lotniczych. Na liście znalazł się także łódzki Lublinek.
Z powodu epidemii koronawirusa zakaz lotów krajowych został przedłużony do 31 maja, a międzynarodowych - do 6 czerwca. Wiele wskazuje na to, że nie wszystkie lotniska dostaną pomoc rządową.
Z powodu epidemii koronawirusa największe targi lotnicze w Europie zostały przełożone na kolejny rok. - Nastąpiła hibernacja czasu. W przyszłość patrzymy jednak z optymizmem - komentują władze lotniska w Łodzi.
Przedstawiciele KO, Lewicy i PiS mieli stanąć ramię w ramię na konferencji prasowej w obronie lotniska. Ostatecznie rozczarowany Włodzimierz Tomaszewski przyglądał się jej z boku. - Działania ponad podziałami przekształcono w prymitywną akcję polityczną - tłumaczy.
Przedstawiciele 11 lotnisk proszą w liście do premiera Mateusza Morawieckiego o pomoc. Chcą nie tylko pieniędzy na przetrwanie epidemii koronawirusa, lecz także zmian w podatkach i prawie.
Koronawirus. Poseł Krzysztof Piątkowski (KO) prosi w liście premiera o objęcie wsparciem finansowym lotniska w Łodzi. Podobny list napisał Włodzimierz Tomaszewski - poseł PiS.
- Pandemia koronawirusa to punkt zwrotny w historii branży lotniczej - pisze w liście do posłów, senatorów i europosłów z woj. łódzkiego Anna Midera, prezes lotniska na Lublinku. I prosi ich o pomoc w walce o rządowe pieniądze.
Władze Łodzi poinformowały, że z powodu epidemii koronawirusa budżet miasta może zmniejszyć się nawet o blisko pół miliarda złotych. Rękę po pomoc wyciągnęło właśnie lotnisko na Lublinku.
- Dwa dni temu wylądowałam na Okęciu, wróciłam z Finlandii. Nie kazano mi wypełniać żadnej karty, nie sprawdzano temperatury. Wyszłam z lotniska nie niepokojona przez nikogo - opowiada Justyna. Teraz z powodu epidemii koronawirusa lotniska wprowadzają kontrole stanu zdrowia pasażerów.
W najbliższe wakacje z łódzkiego lotniska będzie latać 13 samolotów czarterowych: do Grecji, Turcji i Bułgarii. Jest też nowość. Od końca czerwca ruszy połączenie z Warną.
Port Lotniczy im. Władysława Reymonta w 2019 roku zanotował znaczny wzrost ruchu pasażerskiego. Największą popularnością cieszyły się połączenia czarterowe w okresie wakacyjnym. W porównaniu do 2018 roku skorzystało z niego o 177 proc. pasażerów więcej.
- Lufthansa właśnie dlatego zawiesiła połączenia z Łodzi do Monachium, bo przez dwa lata jej obecności miasto nie wybudowało przy lotnisku węzła drogowego. Drugim powodem odejścia był fakt, że trasa S14 powstaje w wariancie zupełnie niefunkcjonalnym - mówi Remigiusz Kozłowski, logistyk z Uniwersytetu Łódzkiego.
Copyright © Agora SA